Aktualności


Aktualności 24.10. 2013
KIEDYŚ WRÓCIMY
KOCHAMY WAS








środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 11

Gracja 
 2 dni później Gracja skakała już po pokoju wrzeszcząc w niebogłosy i tym samym informując wszystkich mieszkańców domu dziecka, o tym, że wygrała. Dziewczyna była jeszcze bardziej podekscytowana niż zazwyczaj, a normalny poziom jej ekscytacji był naprawdę trudny do przekroczenia. W kopercie, którą otrzymała znalazła bilet i wejściówkę, co znaczyło, że była tą jedyną szczęściarą, która wejdzie za kulisy ! Już nie mogła się doczekać kiedy zobaczy każdego muzyka z bliska. I będzie mogła uwierzyć, że oni naprawdę mają taki talent.

 W sobotę ładnie przyszykowana, ubrana w welurową sukienkę o kolorze butelkowej zieleni i z fioletową torbą z włóczki przewieszoną przez ramię wyszła z domu. Zapakowała ze sobą oczywiście bilet i wejściówkę, a także swój ‘twórczy zeszyt’. Myślała nad wzięciem lustrzanki, ale w końcu stwierdziła, że to nie jest jednak dobry pomysł. Po cichu wymknęła się z domu - w końcu zamierzała wrócić już po ciszy nocnej, więc nie chciała wzbudzać żadnych podejrzeń. Razem z Angelą system ‘późnego wracania’ miały już opanowany prawie do perfekcji, ale zawsze trzeba było uważać.

 Kiedy tylko stanęła przed klubem jej pewność siebie gdzieś wyparowała. Niby to taki zwykły koncert, ale po koncercie.. wejdzie tam.. pozna ich wszystkich..

 Gracja, wahając się lekko, przekroczyła próg wejściowy Hard Rock Cafe i zbliżyła się do wielkiego tłumu. Jakoś przebiła się pod samą scenę i oparła rękami o podest. Koncert się rozpoczął. Nawet jak chłopcy mówili coś do tłumu czuć było od nich taką cudowną, rozpierającą energię. Grace słuchała jak zaczarowana i śledziła wzrokiem każdego z członków zespołu. Dłużej zatrzymywała wzrok na wokalistach, którzy dawali z siebie wszystko. Tomek skakał po scenie i wkładał w śpiew całe swoje serce. W Gracji coś się poruszyło. Lekkie, miłe ciepło rozeszło się po jej ciele. Nie mogła oderwać oczu od całej siódemki. Słuchała, nawet nie śpiewała, a tym bardziej nie piszczała jak co poniektóre fanki, tylko wsłuchiwała się w rytm i słowa piosenek. Jedyne co chciała w tym momencie to stać i słuchać, nic więcej nie było jej do 
szczęścia potrzebne.

 Po koncercie, Gracja podążyła za plakietką z napisem ‘kulisy’, niezdecydowana stała przed drzwiami i patrzyła się na groźnie wyglądającego ochroniarza. Przekrzywiła głowę w lewo – on na nią spojrzał. Przekrzywiła głowę w prawo – on ze zdziwieniem zrobił to samo. Znowu w lewo – powtórzył to. Znowu w prawo, w lewo, w prawo, w lewo. Gracja nie mogła opanować charakterystycznego dla siebie chichotu. Wreszcie stwierdziła, że zanim tam wejdzie to może przecież się czegoś napić i w ten sposób ochłonie na tyle, by bez głupich chichotów wejść i nie zbłaźnić się przed chłopcami. Usiadła przy barze i zamówiła colę, po czym zaczęła przeglądać sms’y w telefonie. Było tam kilka od Daniela i Angeli, szybko im odpisała i schowała urządzenie w torbie. Nawet nie usłyszała kiedy jej telefon wydał charakterystyczny dźwięk i rozległy się pierwsze nuty ‘Coldplay – Yellow’.

 Już uspokojona podeszła do wcześniej ‘poznanego’ ochroniarza i uśmiechając się promiennie podała mu swoją wejściówkę. Facet wydawał się być zdziwiony.

-Dlaczego nie weszła pani wcześniej.. tylko.. – zapytał.

-Musiałam rozdać kilka autografów ! Ach Ci fani ! Są wszędzie ! – zachichotała Gracja i z uśmiechem przeszła przez drzwi do mniejszego pokoju gdzie unosił się zapach kawy. Zobaczyła tam cały zespół. No może nie cały. Brakowało tam Alka i Tomka, który jednak zaraz się pojawił. Gracja rozejrzała się po pokoju. Było jej trochę głupio od tak podejść. W końcu nie była ich znajomą czy coś. Kiedy tylko Tomek ją zobaczył podbiegł do niej i powiedział:

-A więc, masz na imię Gracja, tak ?

Grace się rozluźniła i już spokojnie, z uśmiechem zadowolonego kotka, który dostał mleko odpowiedziała, swoim dziecięcym i nieco piskliwym głosikiem.

-Tak, ale wszyscy mówią na mnie Grace.

-Ja jestem Tomek, ale jestem pewien, że chciałabyś poznać też cały zespół – powiedział do niej chłopak.

 Po chwili Gracja znała już każdego członka oprócz Alka. Miło się z nimi rozmawiało, wszyscy siedzieli i żartowali. Nadeszła jednak pora by się zbierać. Gracja już miała brać swoją torbę i żegnając się skierować się do wyjścia, gdy zatrzymał ją głos Tomka, który swoja drogą cały ten czas dziwnie się na nią patrzył:

-Hej.. a może poszłabyś z nami do naszego Domu Pracy Twórczej, co ? Pokazałbym.. to znaczy pokazalibyśmy Ci jak pracujemy i w ogóle..

Gracja była wniebowzięta ! Miała zobaczyć Dom Pracy Twórczej i spędzić jeszcze trochę czasu z całym zespołem. Cudo !

-Pewnie ! Tylko, że jest strasznie późno..

-Jeśli musisz wracać do domu..

-Nie. Spokojnie mogę iść. Tylko muszę najpierw coś załatwić. Mogę dojść trochę później ? –zapytała z nadzieją w głosie.

-Jasne.. pewnie.. tylko mam nadzieję, że do nas dojedziesz, bo chodzenie o tej porze raczej nie jest dobre.

-Obiecuję, że przyjadę do was taksówką, ok ? – powiedziała, po czym zapisała sobie adres i wyszła. 

Od razu po tym jak opuściła kulisy udała się do Daniela. Wiedziała, że pomimo tego, że jest późno on i tak nie będzie spał. Podeszła pod jego okno i rzuciła małym kamyczkiem w szybę. Po chwili w oknie ukazała się twarz Daniela, którą od razu na widok dziewczyny rozpromienił wielki uśmiech.

-Jak było ? –krzyknął.

-Jak ?! Chce mi się śpiewać, skakać i tańczyć ! Zaraz idę do ich Domu Pracy Twórczej !

-Zaraz ? –Danel spojrzał na zegarek- Jest strasznie późno.

-No i co ? Jestem duża. Poradzę sobie –odpowiedziała Gracja szczerząc się i bujając przy tym w lewo i w prawo.

-Tylko uważaj na siebie.. nie wiem co bym zrobił gdyby coś Ci się stało..

-Hihi, dobze, tato – odpowiedziała Gracja i już miała odejść, gdy nagle się odwróciła i powiedziała:

-A i Daniel ! Dziękuję.

Po czym odeszła i udała się prosto we wskazany przez Tomka adres. Daniel jeszcze długi czas śledził wzrokiem jej sylwetkę. Gracja nie zamierzała dzwonić po taksówkę. Nie chciało jej się  i nie miała na to kasy. Doskonale radziła sobie sama. Po drodze wpadła na jakąś dziewczynę. Wydawało jej się, że widziała ją już gdzieś wcześniej. Chyba na koncercie, ale nie zobaczyła w niej nic nietypowego. Chyba, że oczy.. takie jak moje –to pierwsze nasunęło jej się na myśl. Może i innego koloru ale identyczne. Gracja postanowiła to jednak zupełnie zignorować i poszła dalej w stronę Domu Pracy Twórczej. Kiedy tylko tam dotarła stanęła jak wryta. Znowu ta pewność siebie i lekkość do kontaktów jaką złapała ostatnio, ją opuściła. Stała tak i wpatrywała się w bramę zupełnie nie wiedząc co zrobić.

 Cały koncert Tomek skupiał uwagę tylko i wyłącznie na fakcie, że po występie spotka dziewczynę z nagrania. Jego uwagę w tłumie fanów skupiła tylko jedna dziewczyna, która słuchała jak zaczarowana tego jak grają. Przez cały koncert Tomek nie mógł oderwać od niej wzroku. Jak się potem okazało (normalnie jak w bajce !) była to Gracja – tajemnicza dziewczyna z nagrania. Teraz Tomek siedział w domu w swoim pokoju i czekał, na to jak Grace w końcu do nich przyjdzie. Powolnie podszedł do okna i zobaczył dziewczynę przed ich bramą. Stała przestępując z nogi na nogę i lekko bujając się w prawo i lewo, patrzyła się na bramę, a potem podniosła wzrok i spojrzała dokładnie w oczy chłopaka. Tomka przeszedł dziwny dreszcze. Jak szalony rzucił się do wyjścia z pokoju i na schody, żeby tylko jej otworzyć.

-Długo już tu stoisz ? –zapytał.

-Nie –odparła Grace śmiejąc się w charakterystyczny dla siebie sposób –nie długo, po prostu musiałam.. poczekać, aż mój kot Serafin pozwoli mi wejść – wyszczerzyła zęby w uśmiechu.

-Kot ? –odparł zdezorientowany Tomek. –Jaki kot ?-chłopak zaczął się rozglądać.

-No ten tutaj ! Siedzi koło mnie ! –zachichotała Gracja

Tomek patrzył na nią ze zdziwieniem i lekkim zmieszaniem.

-Aj nieważne..-Gracja coraz bardziej się śmiała. -no to pokaż mi ten wasz Dom Pracy Twórczej ! krzyknęła i w podskokach podbiegła do drzwi wejściowych. –Serafin chodź za mną kotku !
Tomek tylko pokręcił głową i zaśmiał się sam do siebie. –Co za dziewczyna ! Jest taka.. inna. –pomyślał i pobiegł za Gracją.

Merida
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Jejku przepraszam, że tak długo ! Obiecuję, że nowy rozdział wstawimy szybciutko ! Strasznie mi się ten nie podoba, ale nie mogłam was tak zostawić. A i tak wgl ktoś to jeszcze czyta ? Bo się zastanawiamy czy jest sens pisać..

4 komentarze:

  1. Ja czytam !!!!!!!!! :) kocham wasz blog !!!!!! *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej. Rozdział jak zwykle świetny. Ja czytam i musicie dodawać kolejne xD
    Jeżeli są tu jacyś fani LP to zapraszam na mojego bloga lost-in-your-mistakes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytam. Piszcze dalej,a nie glupoty gadajcie.Niech się ta akcja trochę rozkręci! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. JEST SENS! Piszcieeee!. <3

    OdpowiedzUsuń