Aktualności


Aktualności 24.10. 2013
KIEDYŚ WRÓCIMY
KOCHAMY WAS








sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 6

Cecylia 
Pół godziny potem, gdy Seba upewnił się, że CC nic nie jest, dziewczyna wróciła do domu. Nadal czuła się oszołomiona. Numer do Barona. Miała numer do Barona. Czuła się jak w jakimś śnie. Chciała do niego zadzwonić, ale uznała, że 12 w nocy to zła pora na rozmowę. Poza tym czuła się tak zmęczona, i nieco obolała, że miała ochotę tylko iść spać.
Następnego dnia CC wstała dosyć późno. Zupełnie olała zajęcia. Poszła do łazienki i spojrzała w lustro. Miała bardzo bladą, mleczną cerę, intensywnie niebieskie oczy, blond włosy do ramion, które były wiecznie nastroszone, oraz trzy długie prawie do pasa dredy z lewej strony głowy, które postanowiła zrobić i zostawić zanim ścięła włosy. Ubierała się głównie na czarno, ale lubiła czasem kreatywnie łączyć kolory. Po sekundzie przypomniała sobie o numerze do Barona. Dopadła telefonu i zadzwoniła. Sygnały, które słyszała sprawiały, że miała ochotę krzyczeć. W końcu ktoś odebrał. W słuchawce usłyszała męski głos:
- Halo ?
- Eee… tu CC… to znaczy Cecylia. Czy… to Alek ? - zapytała spanikowana. Usłyszała stłumiony śmiech.
- Tak. Hej CC. Seba trochę mi o Tobie opowiadał. Ale mówił o Tobie C.
- Wiem… ja… wiem… że on tak... e.. mówi. To... czemu dałeś mi swój numer ? - wykrztusiła.
- Czytałem Twoją piosenkę. Ja i Tomek jesteśmy odpowiedzialni za wybór zwycięskich piosenek do tego konkursu i uznałem, że Twoja zasługuje na bilet poza konkurencją - wyjaśnił.
- N - naprawdę ? Ale… to zwykła piosenka…
- Uważam, że jest naprawdę dobra, C. A i chciałem się upewnić czy wszystko ok po tym jak wczoraj zemdlałaś.
- O właśnie. Słuchaj wiem, że mi nie uwierzysz, ale ja nie jestem żadną psychofanką. Bardzo lubię Afromental, ale też nie spałam całą tamtejszą noc i pisałam piosenkę i to był szok jak Cię zobaczyłam i…
- Spokojnie - Alek zaśmiał się głośno - Nie uważam Cię za psychofankę. Słuchaj muszę kończyć. Zajebistej zabawy na koncercie ! Trzymaj się C !
- Dzięki. Pa… - CC usłyszała pikanie oznaczające koniec połączenia. Czuła się podekscytowana, ale jednocześnie nieco zdziwiona. Był to dla niej lekki szok. Rozmawiała z Alkiem. Nie mogła w to uwierzyć. Rozmawiała z  nim jak z Sebą. Tak… normalnie. I on był zdania, że jej piosenka jest naprawdę dobra. CC zarumieniła się mimo woli.
Kolejne dni mijały, a CC ciągle była podekscytowana koncertem, który zbliżał się z każdym dniem. W sobotę CC nie mogła usiedzieć dwóch minut w jednym miejscu. Koncert zaczynał się o 19. Dziewczyna potrzebowała pieniędzy na dojazd i na cokolwiek innego co mogłaby kupić na koncercie. Jej rodzice oglądali telewizję w salonie. Zakradła się do ich sypialni. Mieli tam komodę z szufladą w której trzymali pieniądze. Szufladkę zawsze zamykali na klucz. CC obiecała sobie, że odda im te pieniądze jak tylko sprzeda parę obrazów. Wzięła kilka spinaczy biurowych i spinek, i po dziesięciu minutach cudem otworzyła szufladę. Znalazła portfel z pieniędzmi. Wyjęła 200 zł tak na wszelki wypadek. Kiedy odkładała resztę pieniędzy zauważyła jakieś papiery, w których dostrzegła swoje imię. Wyciągnęła je. Wstrzymując powietrze przeczytała:
„DOKUMENT ŚWIADCZĄCY O ADOPCJI – CECYLIA KASANDRA MILLER...”
I dalej nie czytała. Szybko przejrzała resztę kartek. Wszystkie potwierdzały jeden fakt. Że CC była adoptowana.
Cecylię zaczęła boleć głowa od natłoku myśli. Była adoptowana. Przez 19 lat ludzie, których uważała za swoich rodziców oszukiwali ją i kto wie jak długo jeszcze chcieli to robić. CC ciągle oszołomiona schowała papiery i zamknęła szufladę. Pobiegła na strych i skuliła się w kłębek na miękkiej, fioletowej kanapie. Miała ochotę uciec. Daleko od tych fałszywych ludzi. Daleko od myśli, które gromadziły się teraz w jej głowie.
Jednak wstała i zaczęła intensywnie myśleć. Dobrze, powiedziała do siebie, na razie pójdzie na koncert, a potem dokładnie zdecyduje co zrobić.
Spakowała do torby telefon, portfel, szkicownik z którym się nie rozstawała i wyszła z domu. Złapała taksówkę i podjechała pod Hard Rock Café. Tłum ludzi przeciskał się do wejścia kafejki. CC nawet nie wiedziała czy za parę godzin uda jej się wejść. Przeszła kawałek i zobaczyła uliczkę prowadzącą na tyły Hard Rock Café. Przez ciemne drzwi weszła na zaplecze. Kręciło się tu pełno ludzi, którzy dopracowywali szczegóły nagłośnienia, oświetlenia i stylizacji muzyków. Dostrzegła tylko sześcioro członków zespołu. Wszystkich oprócz Alka. Nagle podeszła do niej jakaś młoda dziewczyna z wysoko upiętym kokiem i groźną miną. CC zamarła. 

Cat
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Noo, w zasadzie nie ma 10 komentarzy, ale nie chcemy, żebyście jeszcze dłużej czekali. A więc łapcie następny rozdział. Komentujcie będzie nam naprawdę miło, a jeśli będziecie to robić wstawimy rozdział szybciej - proste :)  Dziękujemy za wszelkie uwagi dotyczące poprzedniego posta. Naprawdę bierzemy je sobie do serca ;) Wszystko dla was ! <3 

10 komentarzy:

  1. Fajne, Fajne. ;D Tylko szkoda, że tak rzadkoo .. Ale opowiadanie jest świetne. ; ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super :)
    PS.Zapraszam na mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER !!! kiedy nastepny ?

    OdpowiedzUsuń
  4. next please! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie będziecie mieć czytelników jeśli nie zaczniecie dodawać notek częściej. Najpierw wymagajcie czegoś od siebie a potem od innych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj chodzi też niestety o szkołę. Jesteśmy w ostatniej klasie gim. nie jest łatwo. :)

      Usuń
  6. super kiedy kolejny rozdz.?:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dalej dalej !!!!!!!! *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. Next !!!!!!!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń