Aktualności


Aktualności 24.10. 2013
KIEDYŚ WRÓCIMY
KOCHAMY WAS








sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 22

Gracja
Gracja zastygła w bezruchu a z jej gardła wydobył się stłumiony jęk. Nie. Tylko nie to. Takie miłe popołudnie ! Z drugiej strony mogła się domyślać, że Lidia coś ZA szybko się zmyła.. Tomek popatrzył na nią dziwnie. Gracja uśmiechnęła się niepewnie. Czas na kłamstewko. Tomek przyjrzał jej się uważnie i chciał coś powiedzieć, ale dziewczyna go uprzedziła.
-Oooo nieeee – przeciągnęła głoski. Chyba.. muszę szybko wracać do domu.. Tak mi przykro.. – popatrzyła na niego smutno, naprawdę było jej przykro.
-Jak to ? Teraz ? – Tomek był zdezorientowany.
-No.. tak.. ja muszę.. no.. chyba.. Kupić proszek ! Tak ! Proszek, wiesz.. te niedzielne prania – zaśmiała się nerwowo.
Tomek zmierzył ją podejrzliwy wzrokiem.
-To ja ten.. będę już lecieć ! Paa..
-Czekaj ! – Tomek złapał za rękaw jej płaszczyka. Popatrzył jej w oczy i widocznie wziął głęboki oddech – przyjdziesz jutro ?
Gracja uśmiechnęła się. Sama musiała się przed sobą przyznać, że miała szczerą i niepohamowaną ochotę spotkać się z zespołem.. a może już nie z zespołem, a samym Tomkiem.. ? Tego dnia dowiedziała się tylu ciekawych rzeczy, że bez problemu zauważyła ile ich łączy.. No, a do tego nadal był to jej ulubiony zespół, więc jak się tu nie zgodzić ? Przelotnie pomyślała o tym, że przecież powinna iść do szkoły, ale ten pomysł szybko wyleciał jej z głowy. Raz może się zerwać. Raz. Scenariusz i tak miała przygotować na przyszły czwartek.
-Przyjdę – powiedziała i odeszła, ciągnąc za sobą Serafina.
Tomek uśmiechnął się pod nosem i nadal lekko zdziwiony zachowaniem Gracji ruszył do domu. Całe to wyjście było takie.. takie szalone. Chłopak wrócił pamięcią do chwili kiedy razem z Grace podnieśli się z mokrej, usłanej liśćmi trawy. Włosy dziewczyny były ich pełne. Wtedy Tomek jakby machinalnie podniósł rękę, chcąc je wyjąć, ale facet z grabiami mu w tym przeszkodził. Tomek zaśmiał się. Trochę mu tam nabałaganili. Chłopak zobaczył w Gracji wszystko. Szaleństwo, nieśmiałość, a zarazem i pewność siebie.. wyjątkowość. Jej anormalne zachowania i dziwaczne usposobienie tylko i wyłączne go podkręcało i utwierdzało w przekonaniu, że może Alek miał rację.. że Gracja była jedyna w swoim rodzaju. Kiedy w parku, lekko okręcała się wokół własnej osi, Tomek nie mógł oderwać od niej oczu. A kiedy pociągnęła go w stronę pierwszej sterty liści, wyglądała jak mały skrzat – pomocnik Świętego Mikołaja. Tomek był jednak trochę zawiedziony tym, że pomimo spędzenia z Gracją dobrych kilku godzin, nie dowiedział się o niej niczego istotnego. Nadal nie wiedział nawet gdzie chodzi do szkoły i czy w ogóle ją ma. To było takie dziwne. On starał się opowiedzieć jej dużo.. zainteresować ją. Z resztą, widać było, że ona naprawdę go słucha, ale kiedy tylko Tomek spytał o jakiś szczegół z jej życia ona zamykała się i skutecznie odwracała jego uwagę. Albo zmieniała temat, albo po prostu odgarniała włosy lub przygryzała wargę. Tomek był pewien, że nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo to drugie było skuteczne. Chłopak uśmiechnął się do swoich myśli, w których znowu przeprowadzał kolejną retrospekcję.

*

Można powiedzieć, że Gracja gnała. Nie chciała zostawiać Angeli na pastwę Małej Lidii. Dziewczyna przyszła do niej, więc Gracja była pewna, że jeśli jej nie zastała to teraz z nudów maltretowała Angelę. Gracja biegła i nie oglądała się za siebie, jej stopy w ciężkich butach wydawały dziwny dźwięk w momencie kiedy odbijały się od podłoża, a ciekawscy ludzie gapili się na nią ostentacyjnie, ale dziewczyna nie bardzo się tym przejmowała. Chciała, a raczej z całych sił próbowała, na spokojnie przetworzyć sobie całe dzisiejsze spotkanie z Tomkiem, żeby jakoś odciągnąć swoje myśli od domu dziecka.. ale nie zbyt się dało. Ciągle miała w głowie sms’a od Agelii i jak głupia zastanawiała się nad tym czego tym razem Lidia będzie od niej chciała. Biegnąc i myśląc jednocześnie, nim się spostrzegła była już pod „Słoneczkiem”. Szybko „wleciała” po schodkach i dosłownie wpadła do pokoju, który dzieliła z przyjaciółką. Już lekko ciemniejące światło słoneczne wpadało do pomieszczenia i oświetlało twarz Angeli. Gracja rozejrzała się, w pokoju nie było nikogo oprócz jej przyjaciółki.
-Gdzie ona jest ? – tylko tyle Gracja zdołała z siebie wydusić. Nadal stała na środku pokoju, dysząc ze zmęczenia. Jej włosy opadły, przykrywając twarz kiedy próbowała nabrać więcej powietrza do płuc. Angela wstała i zamknęła drzwi do pokoju, po czym znowu usiadła na łóżku.
-Była tu przed chwilą, ale musiała gdzieś iść – przyjaciółka wywróciła oczami – powiedziała i tu cytuję „Niech Gracyjka ma się na baczności, bo ja jeszcze przyjdę po to czego chcę” – zaśmiała się – nie masz się czego bać, ta dziewczyna chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest niepoczytalna.
Gracja usiadła na łóżku i zamyśliła się przygryzając wargę. „Gracyjka” ? „ma się na baczności” ? No proszę ! Ludzie ! Gracja wywróciła oczami. Czego taka Mała Lidia może od niej chcieć ? Poza tym, jeszcze trochę, a Gracja stanie się dorosła i wtedy nawet skargi do dyrektorki nic nie zdziałają, bo dziewczyna po prostu się wyprowadzi. Właśnie.. jeszcze trochę, a będzie miała te upragnione 18 lat i co wtedy ? Może wypadałoby odświeżyć stare znajomości.. Jej rozmyślania przerwał dźwięk wiadomości wydobywający się z jej torebki. Wiadomość była od Tomka. Gracja od razu rozpromieniona otworzyła ją i z cichym chichotem przeczytała treść.

„Przyjdź z rana, mamy dla Ciebie niespodziankę ;)”

                                                                             ~Tomson

                                                     
Następnego dnia Gracja obudziła się w bardzo dobrym humorze. Szybko wstała i minęła łóżko Angeli, w którym jej przyjaciółka jeszcze smacznie spała. Otworzyła okno i wchłonęła świeże powietrze. Lekki wietrzyk owiał ją i zakręcił jej włosami. Na dworze było zadziwiająco ciepło jak na jesień, co prawdopodobnie,  niedługo, sądząc z tego co było w wiadomościach, miało się zmienić. Nucąc, skocznym krokiem poszła do łazienki. Założyła na siebie białą, lekko prześwitującą bluzkę i mundurkową spódniczkę w szkocką kratę. Bluzkę wciągnęła do środka. Już chciała wyjść z łazienki, ale zawahała się. Stanęła i popatrzyła w lustro. Była taka.. no przeciętna..  Wielka szopa rudych włosów, z kolorowymi pasemkami.. wielkie, zielone oczy jak u przestraszonej wiewiórki.. Gracja niepewnie wzięła tusz do rzęs z kosmetyczki Angelii. Malując się, wspomniała cały wczorajszy dzień. To było takie.. takie fajne. Całe to wyjście. Nie martwiła się niczym, po prostu dobrze się bawiła. Jednak, nadal nie mogła uwierzyć, że to dzieje się właśnie jej. Jej Gracji z domu dziecka. -A co by było gdyby Tomek dowiedział się, że mieszkam w domu dziecka ? – zadała sobie pytanie. Po chwili zamyślenia Gracja zorientowała się, że tak samo jak wczoraj nie myśli już o zespole, a jej myśli krążą tylko i wyłącznie wokół Tomka. Otrząsnęła się. Nie mogła tego zrozumieć. Coś takiego jeszcze nigdy jej się nie przytrafiło. Ponownie spojrzała w lustro. Jej oczy teraz były ładnie podkreślone i wydawały się być.. pociągające ? Gracja zaśmiała się. Ona ? Pociągająca ? Jeszcze czego. Rozejrzała się po łazience patrząc gdzie położyła telefon, a jej wzrok przykuła miska z wodą leżąca na ziemi. Na twarzy Gracji pojawił się mały, wredny uśmieszek, dzięki któremu wyglądała niczym, elf –złośliwy elf. –Tak ! To będzie takie nikczemne – pomyślała Gracja. Przeszła kilka kroków z miską w rękach i zgrabnym ruchem wylała całą zawartość na twarz Angelii. Dziewczyna podskoczyła z wrzaskiem, a Gracja dosłownie zgięła się ze śmiechu. Po chwili, na twarzy przyjaciółki pojawił się grymas wściekłości.
-Niech ja Cię dopadnę ! Chodź tu !
Gracja uciekła na drugi koniec pokoju, wzięła w rękę torbę i buty, a w drugą zielony płaszczyk i była gotowa do ucieczki.
-Hahaha, dziękuj mi, ranny ptaszku ! Czas do szkoły ! – Gracja nadal nie mogła opanować śmiechu – Serafinek, za mną ! – krzyknęła i już jej nie było.
Gracja wybiegła z domu dziecka zostawiając w pokoju wkurzoną przyjaciółkę. Czuła się bardzo dobrze. Taki kawała z rana jeszcze bardziej poprawił jej już i tak dobry humor. Szła powoli, nigdzie jej się nie spieszyło. W zasadzie nie wiedziała, o której chłopcy wstają i kiedy ich zdaniem jest „z rana”, więc wybrała optymalną dziewiątą zero zero. Jej płaskie, granatowe jazzówki cicho stukały po chodniku. Po kilkunastu minutach była już blisko Domu Pracy Twórczej. Wysłała Tomkowi sms’a tym samym uprzedzając swoje wejście. Kiedy zapukała do ciemno-brązowych drzwi nie musiała długo czekać. Po krótkiej chwili Tomek otworzył jej i gestem zaprosił ją do środka.
-Witaj panienko – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Gracja nie mogła się nie zaśmiać. Tomson wyglądał tak.. słodko. Nie.
-Dzień dobry, mości panie. Jak się panicz dzisiaj miewa ?
-A bardzo dobrze, a panienka ? Dobrze panienka spała ? –spytał Tomek z jeszcze szerszym uśmiechem na ustach.
-Jak susełek – Gracja zachichotała w charakterystyczny sposób.
-Chodź, poznasz kogoś – Tomek uśmiechnął się do niej i złapał ją za rękaw płaszczyka.
Gracja już miała ruszyć kiedy uświadomiła sobie co właśnie powiedział Tomek. Zaraz. Poznać ? Kogo ? Po co ? Gracji zrobiło się niedobrze. Co innego kiedy miała poznać członków ulubionego zespołu, ale co innego kiedy miała poznać, kogoś. Poznanie znaczyło rozmowę. Rozmowa znaczyła mówienie, a w tej chwili Gracja miała problemy nawet z oddychaniem. Momentalnie zastygła, ale Tomek najwyraźniej tego nie zauważył i po prostu pociągnął ją za sobą. Gracja zdążyła jeszcze tylko wysłać błagalne spojrzenie Serafinowi i już znalazła się przed Alkiem i tajemniczym kimś. Grace podniosła wzrok i przyjrzała się dziewczynie przekrzywiając dziwnie głowę . Już gdzieś ją widziała. Na pierwszy rzut oka nie było w niej nic nadzwyczajnego, ale kiedy tylko Gracja zajrzała w jej oczy machinalnie cofnęła się o krok do tyłu. Tomek, który nadal trzymał kraniec jej płaszcza, spojrzał na nią ze zdziwieniem. Wtedy blondynka ruszyła się z miejsca, ominęła Grację szerokim łukiem, jakby się jej bała i wbiegła na górę po schodkach. Gracja nie wiedziała co się dzieje. Co to za dziewczyna i dlaczego się tak zachowała. Jednego była pewna. Nie chciała jej poznać. Popatrzyła w oczy Tomkowi, jej wzrok wyrażał coś w stylu „Dlaczego mi to zrobiłeś”, ale nie mogła tego opanować. Obróciła się na pięcie i wybiegła do wyjścia. 

Merida
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Hei Co tam u was ? Bo my przybywamy z nowym rozdziałem ! Tym razem made by me :D Piszcie czy wam się podoba ! Jak myślcie co stanie się w następnym ?

8 komentarzy:

  1. Kocham Was świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoo jaki fajny! Z niecierpliwością czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste te rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny poproszę następny xd

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem w szkoku,że wgl jeszcze ktoś czyta takie gównoooo .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak cię sie cos nie podoba Anonimie to wypierdzielaj w podskokach i nie udzielaj sie bo widocznie nie jestes na tyle inteligentny zeby zrozumieć sens tego co robią dziewczyny

      Usuń
  6. Kiedy następny rozdział ? Bo juz sie doczekać nie mogę xd

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie powiem, odważny/a jesteś wyrażając taką opinię anonimowo

    OdpowiedzUsuń