Cecylia
Do Domu Pracy Twórczej zajechali zaskakująco
szybko. Jednak mimo to całą
drogę milczeli. I Alek i CC. Dziewczyna była nieco
speszona obecnością
muzyka i faktem, że jedzie w tak cudowne miejsce, a
gitarzysta po prostu nie
wiedział czy powinien poruszyć temat adopcji czy wręcz
przeciwnie. Więc
milczeli.
W końcu ,
gdy znaleźli się za bramami Domu Pracy Twórczej Alek westchnął i
powiedział:
- Hm, ok, a
więc to jest ten nasz słynny twórczy domek.
- Wow - zdołała
wykrztusić CC, bo zajęta była podziwianiem budynku.
- Ok,
wyskakuj, oprowadzę Cię - zaproponował gitarzysta. CC wysiadła i weszła
za
muzykiem rozglądając się w koło jakby była we śnie. Alek oprowadził ją po
kuchni, łazience, sypialniach, garderobie i innych pomieszczeniach. W końcu
zaszli do niewielkiego pokoju w którym stało z dziesięć gitar elektrycznych,
basowych, akustycznych i klasycznych. Gitarzysta wziął czarnego akustyka i
usiadł na kanapie. CC usiadła obok.
- Ok, więc
nie masz może przy sobie tej piosenki, którą chciałaś wysłać na
konkurs ? Ech… co
ja gadam, to oczywiste, że jej nie ma…
- Mam.
Alek uniósł
brwi. CC wyjęła ze swojej torby swój szkicownik. W przyklejonej z
tyłu kopercie
miała kartkę z nutami i słowami konkursowej piosenki. Wyjęła ją i
podała
Alkowi, który przeczytał ją, kiwając z aprobatą głową. Po chwili
powiedział:
- Spoko.
Piosenka naprawdę zajebista. To co spróbujesz zaśpiewać ?
- Pewnie - odparła
CC, a chłopak zaczął grać. Dziewczyna zaczęła śpiewać:
- When I see you every day, I just
can’t believe it, just can’t believe it, how
perfect you are. When you’re
standing next to me I feel safely, and so good.
No matter where, no matter
when, just with you ! Yeah ! Come with me,
honey. Let’s find our own paradise, oh yeah, our
paradise..
I'm looking for something what will
change my world. Because it's hurts when
I cry for you. I wanna have home,
safely and warm. Without pain of all this
world. Without…
Alek grał, a
CC śpiewała. Gitarzysta wsłuchiwał się w głos dziewczyny i z każdą
sekundą
coraz lepiej dostrzegał jego idealną barwę. Takiego śpiewu mógłby
słuchać
dniami.
CC skończyła
śpiewać i założyła włosy za ucho.
- I jak
było ? - spytała.
- Dziewczyno
masz obłędny wokal. Ale lepiej nie będę mówił Tomkowi, bo
oberwę - zaśmiał się
Alek. Cece też się śmiała. I po chwili śmiali się oboje.
Nie wiedzieli już
nawet z czego tak się śmieją. I to było piękne. Nagle
usłyszeli trzaśnięcie
drzwi. Natychmiast oboje zamarli. Chociaż przecież nic
złego nie robili. Tylko
się śmiali. Alek wstał, odstawił gitarę i zszedł na dół, a
CC poszła za nim.
Do kuchni
wchodził właśnie Wojtek.
- Hej Al… Co
do…? - zamarł na widok dziewczyny - Alek, stary co ona tu robi ?
- Eee… sytuacja
awaryjna ?
- Stary,
sytuacja awaryjna to jest jak Tomek zje ostatniego batona, albo
Bartek zgubi
grę…
- Ej, no weź
wyluzuj, zaraz Ci wszystko wyjaśnię. To jest CC.
- Kasandra… Tak
się przedstawiła ! - oburzył się wokalista.
- Tak,
wiem - powiedziała zmieszana dziewczyna - Ja tylko spanikowałam tam
za kulisami i
podałam swoje drugie imię.
- To fajnie.
Hm, super. Tak, tak, tak, ale to nadal nie wyjaśnia co tu robisz !
- Ja…
- Stary,
kurde, opanuj się - wtrącił się Alek - CC wyjdziesz na chwilkę do
salonu ? - zwrócił
się do dziewczyny. Pokiwała głową i poszła do ogromnego
pokoju z wielkim
telewizorem. Słyszała tylko dochodzące podniesione głosy
wokalisty i
gitarzysty. Poczuła się źle. Jakby weszła w czyjąś prywatną strefę.
Tak nie
powinno być. Wstała i wyszła do ogrodu. Przeszła ścieżką do furtki
ukrytej przy
krzakach dzikiej róży. To było jak sen. A sny zawsze się kiedyś
kończą. Wyszła
na chodnik i obejrzała się na Dom Pracy Twórczej. Zrobiło jej
się smutno, ale
nie mogła nic zrobić. Ruszyła powoli chodnikiem. Wyjęła z
torby słuchawki i
puściła sobie smutną piosenkę.
Nagle
poczuła jak ktoś łapie ją za ramię. Odwróciła się szybko. Stał przed nią
Seba.
Wyjęła słuchawki z uszu.
- Seba ? - zdziwiła
się. Chłopak wyszczerzył zęby w uśmiechu. CC wyglądała na
smutną, a on nie
lubił kiedy dziewczyna była smutna. Traktował ją jak młodszą
siostrę.
- What’s up
C ? Co to za smutna minka ?
- Smutna ?
Nie… no co Ty - CC uśmiechnęła się, ale jej oczy nadal były… jakby
zmartwione - Co
tu robisz ?
- Idę do
kumpla. Mamy obejrzeć horror, zjeść trochę popcornu, takie tam…
inne…
- Napić się
piwa - dokończyła za niego CC śmiejąc się.
- Taak, taak,
a co ?
- Nie no nic.
Dobra, to ja Cię nie zatrzymuję… - i odwróciła się żeby odejść.
Seba Znowu złapał
ją za rękę.
- Hej C,
słuchaj może chcesz iść ze mną ?
- Dzięki
Seba, ale nie mam nastroju. Może innym razem. Na razie -
powiedziała CC i odeszła
nie oglądając się na chłopaka. Gdy doszła do rogu
ulicy zatrzymała się,
poczekała aż będzie mogła przejść i wtedy usłyszała swój
telefon. Wyjęła go i
odebrała. Niestety słychać było tylko szum. Nagle poczuła ,
że wpada na kogoś.
- Oo, bardzo
przepraszam, ja… - CC zamarła. Przed nią stała dziewczyna. Miała
rozczochrane,
rude włosy i bladą twarz, jak CC. Mimo
tak wielu różnic, Cece
czuła się jakby patrzyła w lustro. Dziewczyna też lekko
uniosła brwi zdziwiona,
chyba tym samym. Po chwili każda bez słowa ruszyła w
swoją stronę. Po kilku
krokach obie odwróciły się w tym samym czasie i obie
szybko spuściły wzrok.
CC oszołomiona przyspieszyła kroku.
* * *
Alek wszedł
do salonu, ale CC nigdzie nie było, przeszukał cały dom i ogród,
ale jej nie
znalazł. Uznał, że wyszła jak rozmawiał z Wojtkiem. Zrobiło mu się
przykro. CC
będzie musiała wrócić teraz do domu, do fałszywych rodziców. W
międzyczasie do
Domu Pracy Twórczej wtargnęła reszta zespołu, śmiejąc się i
rozmawiając. Tomek
podszedł do gitarzysty.
- Eeej, Alek.
Przyjdzie do nas ta dziewczyna. Gracja. Zaprosiłem ją.
Dziewczyna ma świetny
głos i pomyślałem, żeby nagrać ten jej utwór.
- To samo
pomyślałem o piosence CC - westchnął Alek. Wokalista zmarszczył
brwi.
- CC ? Aaa... tej
dziewczyny, której dałeś wejściówkę u Seby ? Ma głos ?
- I to
jeszcze jaki, stary. Niesamowity.
- Hm, to
spoko. Może mogłyby z tą Gracją stworzyć duet. To, gdzie jest ta CC
?
- W tym
problem. Wyszła - Alek usiadł na kanapie. Wokalista obok niego,
poprawiając
swojego fullcapa.
- No
to… zadzwoń do niej -zaproponował po chwili. Alek wziął telefon i wybrał
numer
CC. Nie odebrała.
Gdy poszedł
z powrotem na górę zobaczył duży czarny notes. Szkicownik dziewczyny.
Cat
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Zgłaszamy rozdział 9, kotleciki ! Mamy nadzieję, że się wam spodoba ! Zachęcamy do komentowania i obserwowania ;) Mimo tego, że ja leżę chora w domu to jakoś wena mnie opuściła ;( Lamczi ma to samo. Tylko CC zdołała coś wyskrobać ! Chwała jej :D a więc łapcie CC - rozdział :D
no nareszcie :P super jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny rozdział ;**
OdpowiedzUsuńpisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz pisz DALEJ ! *_* :DD
OdpowiedzUsuńCzekaaam! To jest Superowee! KOCHAM!!!. <3
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny post ? Juz Tak dlugo czekamy :(
OdpowiedzUsuńW trakcie pisania ;)
UsuńJa wiem! One będą siostrami!
OdpowiedzUsuń